Ogólnie rzecz biorąc, nikt z nas nie chce śmierci, w istocie, nie lubimy nawet o niej myśleć. Jeśli śmierć następuje w sposób naturalny, jest to proces, którego nie potrafimy powstrzymać, lecz jeśli zostaje spowodowana celowo, jest to zdarzenie bardzo niefortunne. W naszych systemach prawnych uważa się, że w niektórych wypadkach uzasadnione jest zastosowanie kary śmierci. Używa się jej w celu ukarania przestępców, zapobieżenia popełnianiu przez nich kolejnych przestępstw i dla odstręczenia innych potencjalnych złoczyńców. Jednak jeśli zbadamy sytuację bardziej dokładnie, okaże się, że nie jest to dobre rozwiązanie.
Przyczyną wszystkich szkodliwych działań i ich tragicznych konsekwencji są przeszkadzające emocje oraz negatywne myśli — są one stanami umysłu, które potencjalnie znajdują się w umyśle każdej istoty ludzkiej. Z tego punktu widzenia, ponieważ wszyscy ulegamy przeszkadzającym uczuciom i negatywnym myślom, każdy z nas zdolny jest do popełniania przestępstw. I nie poradzimy sobie z tym dokonując egzekucji innych ludzi.
Pojęcie przestępstwa różni się bardzo w zależności od kraju. Na przykład, w niektórych państwach za przestępstwo uważa się mówienie o prawach człowieka, podczas gdy w innych jest nim ograniczanie swobody wypowiedzi. Również kary za popełnienie przestępstwa są bardzo różne, choć zwykle polegają na różnych formach pozbawienia wolności, karach finansowych oraz, w niektórych krajach, zadawaniu fizycznego bólu. W niektórych państwach przestępstwa uważane przez rząd za szczególnie poważne, karane są egzekucją popełniających je osób.
Kara śmierci spełnia funkcję prewencyjną, ale jest także niewątpliwie formą rewanżu. Jest to szczególnie surowa forma kary, ponieważ jest tak ostateczna i nieodwracalna. Ludzkie życie kończy się i osoba poddana egzekucji pozbawiona zostaje możliwości zmiany oraz naprawienia, bądź zrekompensowania spowodowanych szkód.
Zanim staniemy się zwolennikami kary śmierci, powinniśmy zastanowić się, czy przestępcy są z natury ludźmi negatywnymi i krzywdzącymi innych, a także czy pozostaną na zawsze w tym samym stanie umysłu, w którym znajdowali się popełniając przestępstwo. Jestem przekonany, że z całą pewnością nie. Niezależnie jak potwornego dopuścili się czynu, wierzę, że każdy ma możliwość poprawy i zmiany własnego zachowania. Dlatego uważam, ze można powstrzymać działalność przestępczą i zapobiegać jej przynoszącym cierpienie konsekwencjom dla społeczeństwa, bez uciekania się do kary śmierci.
Jestem całkowicie przekonany, że przestępcy są w każdym przypadku zdolni do poprawy, a nieodwracalność kary śmierci stoi z tym w sprzeczności. Z tego powodu popieram organizacje i indywidualne osoby, które próbują położyć kres stosowaniu kary śmierci.
Obecnie w wielu społeczeństwach przywiązuje się bardzo niewielką wagę do uczenia lub kształtowania ludzkich wartości poprzez programy społeczne i rozrywkę. W rzeczywistości, jeśli weźmiemy za przykład programy telewizyjne, uważa się, że przemoc, w tym zabijanie, ma wysoką wartość rozrywkową. Pokazuje to, jak bardzo staliśmy się pomieszani.
Wierzę, że istoty ludzkie nie są z natury agresywne. W przeciwieństwie do lwów i tygrysów, nie jesteśmy wyposażeni w służące do zabijania ostre kły i pazury. Uważam, że z buddyjskiego punktu widzenia, podstawowa natura każdej czującej istoty jest czysta — głębsza natura umysłu jest czysta. Istota ludzka staje się agresywna z powodu negatywnych myśli powstających w umyśle na skutek oddziaływania otoczenia i okoliczności.
Z całego serca popieram apel do państw, które stosują aktualnie karę śmierci, o przestrzeganie bezwarunkowego moratorium. Jednocześnie powinniśmy wspierać mocniej edukację i zachęcać do większego poczucia powszechnej odpowiedzialności. Musimy wyjaśniać znaczenie praktykowania miłości i współczucia dla naszego własnego przetrwania i starać się zminimalizować czynniki sprzyjające powstawaniu morderczych skłonności, takie jak wzrost ilości broni w naszych społeczeństwach. Są to rzeczy, nad którymi pracować mogą nawet indywidualne jednostki.
7 października 1998 roku
Dalajlama
Tłumaczenie: Jan Skoczylas
źródło: www.engaged-zen.org