Dziesiątki tysięcy Japończyków protestujących pod hasłami “NO NUKE” (Nie dla technologii nuklearnych) wyszło na ulice Tokio w niedzielę 13 października. Zbiórka japońskich grup antynuklearnych rozpoczęła się w niedzielę w południe w parku Hibiya Koen. W budynku Hibiya Kaikan od godziny trzynastej miały miejsce przemówienia liderów ruchu antynuklearnego ze słynnym japońskim pisarzem, noblistą, Kenzaburo Oe na czele. Kilkutysięczna rzesza protestantów z transparentami i flagami antynuklearnymi gromadziła się w tym czasie w parku, zajmując każdą alejkę, a przemówienie Kenzaburo Oe było nadawane przez megafony na cały park.
Na protest przyszły różne grupy, które w większości działają lokalnie, było też kilka organizacji prowadzących działalność na terenie całego kraju, takich jak No Nuke Zenkoku Network (NAZEN), a nawet grupa No Nukes Asia Actions (NNAA) o zasięgu azjatyckim.
Przewodniczący NNAA na Japonię, Choi Seungkoo, powiedział nam, że zebrał w tej chwili ponad 100 osób, które wnoszą pozew zbiorowy do sądu przeciwko Hitachi, General Electric oraz Toshibie, budowniczym elektrowni Fukushima Daiichi, o oszustwa i zaniedbania skutkujące potworną katastrofą w Fukushimie. NNAA współdziała również z ruchami antynuklearnymi w Mongolii, Wietnamie, Korei, a nawet z Litwą, wszędzie tam gdzie ludzie nie zgadzają się na wprowadzenie energetyki jądrowej, lub, jak w przypadku Mongolii i Wietnamu, stawiają opór próbom wwożenia na swoje terytorium odpadów radioaktywnych z innych krajów.
Wśród demonstrantów antynuklearnych w Tokio przeważali ludzie starsi i emeryci, ale nie zabrakło też młodzieżowych kapel i grup muzycznych, które zagrzewały do marszu.
Po godzinie piętnastej protestujący wyszli na ulice i rozpoczęli marsz w kierunku budynków ministerialnych.
Hasła “Kodomo o mamoro” (Chrońmy dzieci), czy “Sayonara Genpatsu” (Żegnajcie elektrownie atomowe) na niesionych transparentach odzwierciedlały troskę o zdrowie i życie dzieci w skażonym od 2011 środowisku i stanowczy sprzeciw wobec elektrowni nuklearnych.
Jak dotad japońskie media nie poświęcały zbytnio uwagi protestom antynuklearnym, choć organizowane są one regularnie w Tokio co miesiąc. Tym razem gazeta “Asahi Shimbun” dała na temat marszu wzmiankę i podała, że marsz zgromadził 40,000 uczestników. O proteście pisała również popularna angielskojęzyczna gazeta ‘The Japan Times”, również podając 40,000 osób jako liczbę uczestników. Gazety wspomniały również, że w chwili obecnej wszystkie elektrownie atomowe są wyłączone, więc niektóre postulaty antynuklearne zostały wprowadzone w życie, wciąż jednak zarówno premier Abe jak i rząd nie rozumieją powagi sytuacji związanej z katastrofą w Fukushimie.
źródło: polonia.jp
Artykuł opublikowany za zgodą redakcji portalu polonia.jp
Zobacz także: Amory Lovins: Lekcja z Fukushimy