Gdy zmiana klimatu coraz bardziej złowrogo się nasila, kluczem do redukcji emisji dwutlenku węgla mogą okazać się nie ambitne rozwiązania rynkowe, lecz zmiana dominującego modelu produkcji żywności.

W zeszłym miesiącu Bulletin of Atomic Scientists ogłosił, że przesunął wskazówkę swojego Zegara Zagłady (Doomsday Clock) z pięciu do trzech minut przed północą, uzasadniając tę decyzję niekontrolowaną zmianą klimatu oraz modernizacją systemów broni jądrowej. Prawie równocześnie National Climatic Data Centre NOAA potwierdziło, że rok 2 014 był najcieplejszym rokiem w historii pomiarów.Naukowcy zwrócili jednocześnie uwagę na to, że wszystkie z poprzednich dziesięciu najcieplejszych lat, miały miejsce od 1998 roku.
Informacje o tym, że nasze przetrwanie jako gatunku — a w najlepszym razie, jako cywilizacji — jest zagrożone, dodają wagi konferencji klimatycznej, COP 21, która ma odbyć się w Paryżu w grudniu tego roku. Wzrastają nadzieje na to, że zakończy się ona rygorystycznym i wiążącym prawnie porozumieniem, lecz byłoby błędem zakładać, że możemy po prostu odprężyć się i powierzyć negocjatorom opracowanie efektywnej umowy. Nie wolno nam lekceważyć potęgi koncernów zajmujących się wydobyciem paliw kopalnych i ich sojuszników. Wielokrotnie, od COP‑u w Kopenhadze po konferencję w Limie używały swoich wpływów, by zniweczyć nadzieje i złamać obietnice, i jest mało prawdopodobne, że będą się trzymały z daleka podczas rozmów w Paryżu. Aby z nimi wygrać, konieczny będzie mocny nacisk, naprawdę nieustępliwa presja.
Nawet bez wtrącania się przedstawicieli przemysłu wydobywczego, konferencje klimatyczne na wysokim szczeblu rzadko odchodzą od założeń wolnorynkowej ekonomii. Zawsze przyjmują, że wzrost jest niezbędny dla zdrowej gospodarki, pomimo iż niepohamowana pogoń za zwiększeniem produkcji i konsumpcji popycha ziemię do jej geofizycznych granic. Trwałe rozwiązanie kryzysu klimatycznego wymaga nie tylko pomysłowości technologicznej, lecz również nowych sposobów myślenia. Musi ono wypływać z naturalnego zrozumienia miejsca istot ludzkich w biosferze, zrozumienia zgodnego z twardymi faktami, nie zaś z naszą chciwością i ambicjami. U korzeni kryzysu leży nasze przekonanie, że jesteśmy gatunkiem uprzywilejowanym, uprawnionym do wykorzystywania skarbów natury dla naszego własnego rozwoju. Zamiast tego potrzebujemy wizji wiernej zarówno zrównoważeniu ekologicznemu, jak i sprawiedliwości gospodarczej i społecznej. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że jesteśmy integralną częścią ziemskiej sieci życia, i zaakceptować z pokorą nasze skromne miejsce w całości istnienia. Jednocześnie musimy umożliwić ludzkim społecznościom rozkwitanie w harmonii z innymi i światem naturalnym. W skrócie, musimy zmienić nasze priorytety z ciągłej pogoni za wzrostem gospodarczym na afirmację całościowego dobra człowieka, z którym wiąże się zarówno kwitnący świat natury, jak sprawiedliwość społeczna w ludzkiej populacji.
Kluczem do osiągnięcia obu tych celów jednocześnie jest przekształcenie naszych modeli rolnictwa. Prawie połowa całości globalnych emisji gazów cieplarnianych pochodzi z rolnictwa i produkcji żywności, które oparte są na paliwach kopalnych dla produkcji energii, środków chemicznych, transportu i konserwacji. Bardzo niewiele propozycji mających na celu złagodzenie zmian klimatu, przedstawionych na spotkaniach międzynarodowych, bierze pod uwagę ścisłą korelację, pomiędzy zmianami klimatu a rolnictwem, jednakże współzależność ta jest mocno podkreślana przez Oxfam, World Resources Institute, Earth Policy Institute i organizacje rolnicze na całym świecie.
Liczący ponad 250 milionów członków międzynarodowy ruch rolników, Via Campesina twierdzi, że strategie rynkowe proponowane dla redukcji emisji związków węgla — takie jak program redukcji emisji dwutlenku węgla spowodowanych wylesianiem i degradacją lasów (REDD) oraz rolnictwo przyjazne dla klimatu (Climate-Smart Agriculture) — nie tylko nie zmniejszają w wystarczającym stopniu emisji, lecz również zagrażają interesom drobnych rolników i ludów tubylczych. REDD umożliwia korporacjom i bogatym państwom zakup obszarów leśnych na globalnym Południu, celem zrekompensowania emisji CO2 u siebie w domu. Przedstawiciele Via Campesiny uważają, że program ten pozwala największym emitentom na dalsze wysokie emisje dwutlenku węgla we własnych krajach, przy jednoczesnym nominalnym uznaniu ich wkładu w redukcje emisji w innych miejscach. Strategia ta jest, zdaniem tej organizacji, bardziej manipulacją niż rzeczywistym rozwiązaniem, ponieważ emisji dwutlenku węgla nie da się ograniczyć do krajów w których powstają.
Inna strategia, mająca służyć zahamowaniu globalnego ocieplenia, rolnictwo przyjazne dla klimatu (Climate-Smart Agriculture) zasadniczo przyjmuje zasady REDD, i stosuje je do ziemi uprawnej. Strategia ta dąży do narzucenia rolnikom na całym świecie nowej biotechnologii — nasion modyfikowanych genetycznie, chemicznych pestycydów i nawozów syntetycznych — powodując następną falę zależności od rynków. Inwestorzy z globalnej Północy otrzymują kredyty węglowe za swój wkład w projekty rolnictwa przyjaznego dla klimatu na globalnym Południu, co prowadzi do wzrostu spekulacji wewnątrz systemu żywnościowego, umożliwiając osiągnięcie większych zysków. Haitański lider Via Campesiny, Chavannes Jean-Baptiste powiedział: “Nie ma w tym nic przyjaznego. Przyczyna kryzysu klimatycznego zakorzeniona jest w kapitalizmie, który również, jako system gospodarczy, znajduje się w kryzysie. Przedsiębiorcy próbują wypłynąć z tego kryzysu i na nim zarobić, i w tym celu budują zielony kapitalizm, którego typowym przykładem jest rolnictwo przyjazne dla klimatu”.
Via Campesina i jej sojusznicy uważają, ze rozwiązanie kryzysu klimatycznego wymaga zastąpienia modelu rolnictwa przemysłowego alternatywą, która respektuje naturalne ograniczenia planety i wykorzystuje jej zdolności regeneracyjne. Proponowany przez nich model opiera się na dwóch bliźniaczych zasadach: suwerenności żywnościowej i agroekologii. Koncepcja suwerenności żywnościowej zakłada, że w centrum globalnego systemu żywnościowego powinni znajdować się ludzie pracujący na obszarach wiejskich i w miastach, a nie korporacje i interesy rynkowe. Agroekologia, która jest praktyką realizacji zasad suwerenności żywnościowej, stosuje metody ekologiczne, które udowodniły swoją wartość na przestrzeni wielu generacji. Poprzedni Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. prawa do żywności, Olivier De Schutter rozwiał wątpliwości, co do zdolności tego rodzaju metod rolniczych do produkcji wystarczającej ilości żywności — w swoim raporcie dla Rady Praw Człowieka z marca 2011 roku, napisał: “Agroekologia może podwoić produkcję żywności w całych regionach w przeciągu dziesięciu lat, łagodząc jednocześnie zmiany klimatu i zmniejszając ubóstwo na wsi”.
Podczas gdy dominujący system żywnościowy podporządkowuje środowisko gospodarce rynkowej, model suwerenności żywnościowej poprawia to “odwrócenie” postrzegając gospodarkę, jako “jednostkę zależną” od większego ekosystemu planety. Model ten respektuje naturalne ograniczenia ziemi i dąży do promocji prawdziwego rozwoju ludzkości. Nie patrzy na system żywnościowy jak na źródło zysków — celem ideału suwerenności żywnościowej jest wzmocnienie pozycji drobnych rolników, którzy rzeczywiście produkują żywność. Zgodnie z tą koncepcją, “małe” jest nie tylko piękne, lecz ma również kluczowe znaczenie dla naszego przetrwania.
Praktyka suwerenności żywnościowej łączy dwie potrzeby, które często ciągną nas w dwa przeciwne kierunki: zrównoważenie ekologiczne i sprawiedliwość społeczną, potrzebę powstrzymania zmiany klimatu i zlikwidowania skrajnego ubóstwa, szczególnie w społecznościach wiejskich. Tak więc, aby zaspokoić te podwójne cele, niezbędne przejście z paliw kopalnych na energie odnawialne musimy połączyć z podobną zmianą w rolnictwie — z systemu, który faworyzuje wielkich i bogatych do modelu uznającego potencjał drobnych rolników. Jak powiedział przywódca Via Campesiny z Haiti, Chavannes Jean-Baptiste: “Drobne rolnictwo może wyżywić świat i ochłodzić planetę”.
Czcigodny Bhikkhu Boddhi
Tłumaczenie: Jan Skoczylas
źródło: Global Buddhist Relief
Czcigodny Bhikkhu Bodhi jest wybitnym amerykańskim mnichem i uczonym szkoły Theravady, pierwszym tłumaczem wielu oryginalnych tekstów Buddy, takich jak the Samyutta, Majjhima i Anguttara Nikayas. Jest założycielem organizacji Buddhist Global Relief i współautorem Buddyjskiej Deklaracji w Sprawie Zmian Klimatu.
2 komentarze do “Bhikkhu Boddhi: Małe jest nie tylko piękne…Ono może być kluczem do naszego przetrwania!”
Możliwość komentowania została wyłączona.