Pod koniec lutego lód pokrywał niecałe 15 mln km. kw. arktycznych wód — to o milion km. kw. mniej, niż wynosi średnia z ostatnich trzech dekad.

Lód pokrywający wody Arktyki osiągnął właśnie swoje rokroczne maksimum. Tym razem to maksimum jest naprawdę… minimalne. Według amerykańskiego Narodowego Centrum Danych nt. Śniegu i Lodu (NSIDC) pod koniec lutego br. lód pokrywał zaledwie 14,5 mln km. kw. oceanu. To o milion kilometrów kw. mniej niż średnia z lat 1981–2010.
Zazwyczaj maksimum przypada na połowę marca (potem lód topnieje, aż osiągnie swoje letnie minimum, najczęściej we wrześniu). Tym razem lód osiągnął maksymalny zasięg 25 lutego. Jak twierdzi Ted Scambos z NSIDC to “bardzo wcześnie, ale nie jest to zdarzenie bez precedensu”. Scambos podkreśla jednak, że Arktyka ociepla się dynamicznie:
- Ogólnie rzecz ujmując, utrata lodu postępuje szybciej, niż przewidywały modele klimatyczne, choć dzisiejsze modele potwierdzają ten trend.
Na alarm biją też badacze Uniwersytetu w Waszyngtonie Ron Lindsay i Axel Schweiger — w centralnej części basenu Oceanu Arktycznego lód morski jest o 65% cieńszy niż w roku 1975.
ARKTYKA WOLNA OD LODU?
Rodzi się pytanie: kiedy w porze letniej Arktyka będzie wolna od lodu? Scambos spodziewa się, że już w nadchodzących 15 latach lód w trakcie minimum pokryje obszar mniejszy niż milion km. kwadratowych. To oznacza drastyczną zmianę krajobrazu:
- Zasięg lodu poniżej miliona km. kw. oznaczałby otwarcie szerokich dróg żeglugowych na północ od Syberii i zagrożenie dla ekosystemów. Szacuję, że czeka nas to już około roku 2030.
Kim Holmén, dyrektor Norweskiego Instytutu Polarnego, informuje, że tej zimy w Svalbard (norweskiej prowincji w Arktyce) nie zamarzły fiordy. Zamiast śniegu spadł deszcz, który potem zamarzł na gruncie. Gołoledź jest groźna dla reniferów — nie mogą się przemieszczać, więc są niedożywione. A muszą przecież — podobnie jak pardwa górska — na zimę “nabrać ciała”. Pardwie górskiej grozi wyginięcie, bo — jako jedyny ptak pozostający na północy w porze zimowej — ma niewielkie możliwości adaptacyjne.
Po drugiej stronie Oceanu Arktycznego brak śniegu zagraża jednej z najważniejszych imprez sportowych Alaski. Start słynnego wyścigu psów zaprzęgowych Iditarod został przeniesiony na północ (aż o 362 km) i to już drugi raz w 43-letniej historii wyścigu.
Opracowanie Marta Śmigrowska. Źródła: Climate Central, The Guardian
źródło: chronmyklimat.pl