Deklaracja Międzynarodowej Konfederacji Buddyjskiej w sprawie ziemskiego środowiska naturalnego

Współczesny kryzys ekologiczny zakorzeniony jest w ludzkiej motywacji i zachowaniu. Napędza go zwiększająca się nieustannie konsumpcja, wiara w to, że większa ilość dóbr materialnych doprowadzi do większego szczęścia, oraz brak świadomości konsekwencji naszych działań. Nie wystarczą rozwiązania technologiczne. Spowodowany przez nas kryzys ekologiczny wymaga reakcji opartej na moralności i etyce. Jest niezwykle ważne, abyśmy zajmując się przyczynami i skutkami kryzysu ekologicznego oparli się na zbiorowej mądrości tradycji buddyjskich i wpływie moralnym przywódców i instytucji buddyjskich.

Z Pierwszego Zjazdu Założycielskiego, wrzesień 2013

W dniach  9–12 września 2013  roku w Delhi odbyło się Pierwsze Konklawe Założycielskie Członków Międzynarodowej Konfederacji Buddyjskiej (International Buddhist Confederation —  w skrócie: IBC). W  spotkaniu wzięli udział znani i doświadczeni mówcy, którzy wypowiadali się na tematy ważne dla społeczności buddyjskiej, jak również  omawiali kwestie o kluczowym znaczeniu dla całej ludzkości.

Uczestnicy spotkania wysłuchali niezwykle mocnych przesłań od naukowców, decydentów i przywódców religijnych  na temat potrzeby wspólnej odpowiedzi Buddystów na globalny kryzys ekologiczny,  oraz sposobu w jaki współpraca pomiędzy politykami, naukowcami i środowiskiem buddyjskim zaowocować może znaczącą zmianą.  Kryzys ekologiczny został przedstawiony jako najbardziej pilny problem moralny naszych czasów, i odbyła się długa, poruszającą te zagadnienia dyskusja, którą poprowadził J.Ś. Gyalwang Karmapa, Ogyen Thinley Dorje. W podobnym duchu odbyła się również poważna dyskusja na temat zaangażowania buddystów w wywieranie  nacisku na instytucje międzynarodowe i rządy w sprawach takich, jak rozwiązywanie konfliktów, ekologia,  kwestie społeczne oraz relacje pomiędzy różnymi tradycjami religijnymi.

Deklaracja Celów

Współczesny  kryzys ekologiczny zakorzeniony jest w ludzkiej motywacji i zachowaniu.  Napędza go zwiększająca się nieustannie konsumpcja, wiara w to, że większa ilość  dóbr materialnych  doprowadzi do większego szczęścia, oraz brak świadomości konsekwencji naszych działań.  Nie wystarczą rozwiązania technologiczne. Spowodowany przez nas kryzys ekologiczny wymaga reakcji opartej na moralności i etyce.  Jest niezwykle ważne, abyśmy zajmując się przyczynami i skutkami  kryzysu ekologicznego oparli się na zbiorowej mądrości tradycji buddyjskich i wpływie moralnym  przywódców   i instytucji  buddyjskich.

Buddyjskie zrozumienie i nauki o cierpieniu i szczęściu, przyczynowości,  współzależności i współczuciu mogą przyczynić się do indywidualnych i kolektywnych zmian niezbędnych  dla radzenia sobie z kryzysem klimatycznym.  Zwiększanie ilości dóbr materialnych, wzrost gospodarczy i coraz wyższy poziom konsumpcji uważane są za gospodarcze wskaźniki postępu ludzkości, lecz po zaspokojeniu podstawowych potrzeb, zwiększenie konsumpcji nie prowadzi do większego poczucia szczęścia czy dobrego samopoczucia.  W istocie,  wewnętrzny przymus coraz większej i większej  konsumpcji  jest wyrazem  pożądania, podstawowej przyczyny cierpienia. Pomaganie ludziom  w rozwijaniu  świadomości przyczynowości i konsekwencji ich działań  ma kluczowe znaczenie dla ograniczenia naszego negatywnego wpływu na środowisko.

Na nauczycielach buddyjskich spoczywa odpowiedzialność nie tylko za nauczanie, lecz również za  przewodzenie innym poprzez osobistą zmianę i praktyczne działania.  Musimy zmienić swoje oczekiwania i styl życia, aby  zmniejszyć nasz wpływ na środowisko naturalne. Świadomość ekologiczna i odpowiedzialność ekologiczna muszą być uważane za formę praktyki buddyjskiej.  Przywódcy buddyjscy mogą tworzyć modlitwy i sadhany w celu włączenia ekologicznej kontemplacji  i ekologicznego działania w codzienną buddyjską praktykę swoich uczniów.  Buddyjscy nauczyciele i instytucje powinni własną postawą stanowić przykład, aby prowadzić i inspirować innych.

Rekomendacje

Międzynarodowa Konfederacja Buddyjska powinna ustanowić strukturę, która zajmowała się będzie kwestiami ekologicznymi. Może to być Stały Komitet ds. Środowiska lub Międzynarodowa Buddyjska Rada Ekologiczna. Powinny one:

1.Wydać oświadczenie w sprawie zmiany klimatu,  popierające rozwój energii odnawialnej, zachęcające buddystów do rezygnacji z paliw kopalnych i promujące ekologicznie zrównoważony styl życia, jako formę praktyki buddyjskiej.

 2. Połączyć buddystów zajmujących się kwestiami ekologicznymi, tak, by mogli  oni wypracować wspólne stanowisko. Koordynować wymianę on-line i konferencję na temat Buddyzmu  i Ekologii.

 3. Określić kwestie priorytetowe i wypracować strategie lub stanowiska dotyczące każdej z tych kwestii.

 4. Stworzyć materiały szkoleniowe dla buddyjskich liderów aktywizmu ekologicznego, które powinny być napisane prostym, łatwym do przetłumaczenia językiem, zrozumiałym dla ludzi bez przygotowania naukowego.

 5. Uzupełniać i wspomagać prace w krajach członkowskich, kompilować materiały źródłowe i  analizy przypadków, najlepsze praktyki i inicjatywy instytucji członkowskich oraz informacje te szeroko rozpowszechniać.

 6. Ocenić wpływ na środowisko współczesnych rytuałów buddyjskich i zaproponować alternatywy dla rytuałów i praktyk wpływających nań negatywnie.

 7. Pomóc Zarządowi i Sekretariatowi IBC w takim zorganizowaniu bieżącej działalności i przyszłych konferencji i spotkań, aby odbywały się one w sposób ekologicznie odpowiedzialny.

 8. Pomóc Komitetowi ds. Zachowania Dziedzictwa i Rozwoju w zintegrowaniu najlepszych praktyk ekologicznych z przyszłymi planami dotyczącymi świętych miejsc i pielgrzymek.

Tłumaczenie: Jan Skoczylas 

źródło: ecobuddhism.org

zobacz także: Buddyjska Deklaracja w Sprawie Zmian Klimatu

Co może zrobić konsument?

Za każdym telefonem komórkowym czy komputerem stoi skomplikowana sieć dostawców i producentów najczęściej z Azji i Europy Wschodniej. Zazwyczaj gdzieś w ledwo widocznym miejscu na spodzie naszego laptopa dostrzeżemy mało zaskakujące “Made in China” czy “Made in Taiwan”. Tak jak w przypadku wielu innych branż, firmy elektroniczne przeniosły produkcję w miejsca, gdzie jest ona tańsza. No właśnie — tańsza… kosztem czego? Jak się okazuje — kosztem ludzi i środowiska. Pracownicy fabryk, w których produkuje się sprzęt elektroniczny narażeni są na działanie wielu groźnych substancji chemicznych, muszą pracować w nadgodzinach, za które nie dostają wynagrodzenia, a warunki sanitarne zszokowałyby niejedną i niejednego z nas. Jeszcze gorsza jest sytuacja górników w Afryce, którzy ryzykują życie pracując bez odpowiednich środków bezpieczeństwa, aby dostarczać metale potrzebne przemysłowi elektronicznemu.

c) Bas van Abel, Waag Society

Smartfony, tablety, cyfrowe aparaty, odtwarzacze mp3, konsole do gier, laptopy. Gadżety elektroniczne stały się symbolem naszych czasów, prestiżu, przynależności do danej grupy społecznej. Elektronika zmienia nasze życie pod wieloma względami, często ułatwiając nam komunikację. Wykorzystujemy ją codziennie, do pracy, słuchania muzyki czy rozmawiania przez telefon.

Na całym świecie w użyciu jest ponad 5,3 miliarda telefonów komórkowych, 1,3 miliarda smartfonów i prawie 2 miliardy komputerów (stan na 2012 r.). Oczywiście większość z nich jest w posiadaniu ludzi z krajów lepiej rozwiniętych. To w USA, Europie, Japonii czy Australii największy odsetek osób korzysta z tych “dobrodziejstw“współczesnej cywilizacji. A co z resztą świata?

Za każdym telefonem komórkowym czy komputerem stoi skomplikowana sieć dostawców i producentów najczęściej z Azji i Europy Wschodniej. Zazwyczaj gdzieś w ledwo widocznym miejscu na spodzie naszego laptopa dostrzeżemy mało zaskakujące “Made in China” czy “Made in Taiwan”. Tak jak w przypadku wielu innych branż, firmy elektroniczne przeniosły produkcję w miejsca, gdzie jest ona tańsza. No właśnie —  tańsza… kosztem czego? Jak się okazuje —  kosztem ludzi i środowiska. Pracownicy fabryk, w których produkuje się sprzęt elektroniczny narażeni są na działanie wielu groźnych substancji chemicznych, muszą pracować w nadgodzinach, za które nie dostają wynagrodzenia, a warunki sanitarne zszokowałyby niejedną i niejednego z nas. Jeszcze gorsza jest sytuacja górników w Afryce, którzy ryzykują życie pracując bez odpowiednich środków bezpieczeństwa, aby dostarczać metale potrzebne przemysłowi elektronicznemu.

Co można zrobić?

Wielkie firmy międzynarodowe mogą wpływać na swoich dostawców. A konsumenci, którzy kupują ich produkty —  czyli my —  mogą mieć wpływ na znane koncerny. Najwyższy czas, by te firmy wzięły odpowiedzialność za poprawę warunków pracy ludzi wytwarzających sprzęt elektroniczny na całym świecie. Dowiadujmy się więc jak i gdzie produkowane są telefony komórkowe i inne urządzenia elektroniczne. Jeśli kupujemy nowy telefon czy najnowszy sprzęt do gier, pytajmy w sklepie, gdzie został on wytworzony i czy przestrzegano odpowiednich standardów pracy i ochrony środowiska przy jego produkcji. Możecie też wysłać e‑mail z zapytaniem do producenta. Jeśli wielu ludzi zacznie wywierać presję na firmy, będą one musiały się liczyć z ich zdaniem.

Każdy z nas może również dołączyć do działań kampanii makeITfair. Na stronie “Materiały” znajdziecie atrakcyjne ulotki na temat różnych aspektów przemysłu elektronicznego, które warto dystrybuować wśród rodziny i znajomych. Zachęcamy Was także do śledzenia działań kampanii —  co jakiś czas pojawiają się petycje i apele do firm elektronicznych jako odpowiedź na konkretne przypadki łamania praw człowieka.

Dłużej znaczy lepiej

Zanim zdecydujemy się na zakup nowego produktu: zastanówmy się, czy nie można jeszcze korzystać ze starego przez następny rok czy dwa! Zepsuty sprzęt warto naprawić, a niepotrzebny —  oddać komuś dla kogo nadal będzie stanowił on wartość. W świecie, w którym podążanie za wszelkimi nowinkami technicznymi jest oczywistością, a sprzęt wymieniany jest nawet co rok, warto pamiętać o tym, że komputer albo smartfon można aktualizować. Jest to o wiele bardziej przyjazne środowisku rozwiązanie niż kupowanie nawet najbardziej ekologicznego i wydajnego energetycznie nowego laptopa. Zanim więc wymienimy nasz laptop na nowy zadajmy sobie pytanie czy aby na pewno nie da się poprawić jego wydajności np. poprzez: aktualizację oprogramowania, poszerzenie pamięci, wymianę procesora czy matrycy monitora. Dobrym rozwiązaniem może być także kupno używanego telefonu czy laptopa —  w sieci znajdziemy wiele interesujących ofert ze sprawnym i wydajnym sprzętem, w dodatku tańszym niż u producenta

Elektrośmieci —  jak się ich pozbyć?

W sytuacji, gdy faktycznie sprzęt nie nadaje się już do użytku, pod żadnym pozorem nie wyrzucajmy go do śmieci. Zawarte w nim szkodliwe substancje mogą skazić glebę, wodę oraz być zagrożeniem dla organizmów żywych. Jeśli zdecydowaliśmy się naprawić sprzęt i dopiero w punkcie serwisowym okazuje się to niemożliwe lub nieopłacalne —  serwis ma obowiązek przyjąć nieprzydatne urządzenie. Jeśli kupujemy nowy sprzęt, sklep musi przyjąć ten zużyty na zasadzie wymiany w ilości równej zakupionemu. Marka nie ma żadnego znaczenia, liczy się tylko rodzaj (np. komputer za komputer) i liczba urządzeń. Czasem sklep oferuje, że dostarczając towar od razu zabierze niepotrzebny sprzęt, często jednak transport trzeba zorganizować we własnym zakresie. Jeśli pozbywamy się urządzenia nie nabywając jednocześnie nowego, możemy go oddać do gminnego lub miejskiego punktu zbierania elektrośmieci. Taki punkt powinien się znajdować na terenie każdej gminy. Baza adresów znajduje się na www.elektrosmieci.pl.

Sprawdzona elektronika

Jeśli chcesz uzyskać informacje na temat proekologicznego nastawienia i działań producenta twojego telefonu komórkowego, komputera lub konsoli do gier, odwiedź ranking Greenpeace. Organizacja ta od 2006 r. raz na kwartał publikuje raporty związane z ekologicznym postępowaniem największych światowych firm produkujących elektronikę —  oceniane są: polityka w zakresie substancji niebezpiecznych, system zagospodarowania elektrośmieci a także zaangażowanie firmy w ochronę klimatu i wydajność energetyczna samego produktu. Wg danych z listopada 2012 r. pierwsze miejsce w rankingu zajmuje mało znana firmaWipro. Ten indyjski producent elektroniki używa odnawialnych źródeł energii w swoich procesach produkcyjnych, intensywnie lobbuje rząd indyjski do bardziej ekologicznej polityki energetycznej, ma efektywny system zbierania odpadów elektronicznych i stopniowo eliminuje szkodliwe substancje ze swoich produktów. Na drugim miejscu plasuje się HP, na trzecim Nokia, a na czwartym Acer. Ten ostatni podniósł się o dziewięć pozycji w porównaniu z poprzednią edycją, ponieważ znacząco zmniejszył zużycie szkodliwych substancji chemicznych oraz emisję gazów cieplarnianych. Apple zajmuje szóstą pozycję, zaraz po firmie Dell. Obie firmy wypadły lepiej w porównaniu z poprzednią edycją ponieważ podjęły kroki w celu identyfikacji i redukcji ze swoich produktów tzw. “krwawych minerałów”. Tak jak w poprzednich edycjach, RIM — producent telefonówBlackberry —  znalazł się na samym końcu rankingu.

Znana brytyjska organizacja —  Ethical Consumer nie tylko pomoże nam sprawdzić zaangażowanie firmy w ochronę środowiska, ale także przestrzeganie praw człowieka, praw pracowniczych, standardów dotyczących pracy dzieci, dyskryminacji kobiet. Na stronie ethiscore.org regularnie publikuje zestawienia będące weryfikacją etycznych aspektów postępowania w różnych firmach. Zostały one pogrupowane na kategorie produktów. Z łatwością znajdziemy tam informacje dotyczące wielu modeli telefonów komórkowych, odtwarzaczy MP3, komputerów czy konsol do gier. Zanim pójdziemy do sklepu, sprawdźmy,  która firma postępuje w sposób odpowiedzialny.

W pełni etyczne IT —  czy to możliwe?

Ostatnio na rynkach krajów Europy Zachodniej pojawili się niszowi producenci sprzętu elektronicznego, którzy chcąc zmniejszyć ślad ekologiczny swoich produktów stosują innowacyjne rozwiązania. Jednym z nich jest np.United Pepper, producent prostych kamerek wideo wykonanych z bardziej naturalnych niż plastik materiałów, np. drewna FSC, kapoku czy bawełny. Są to materiały, które mogą być łatwo poddane recyklingowi.

Jednak mając na uwadze niezwykle skomplikowany łańcuch dostaw przemysłu elektronicznego, jak również brak alternatyw dla metali wydobywanych w krajach wysokiego ryzyka, stworzenie bardziej złożonego sprzętu IT, który byłby w 100% etyczny, jak dotąd było jedynie marzeniem ściętej głowy. Pionierską inicjatywą, która podjęła się tego zadania, jest holenderski FairPhone. Pierwsze etyczne smartfony wyszły z taśmy przed-produkcyjnej w maju 2013 r. Podstawowym założeniem projektu jest stosowanie w produkcji minerałów, w tym zwłaszcza cyny, której pozyskiwanie nie przyczynia się podtrzymywania konfliktu zbrojnego w Demokratycznej Republice Konga. Dla poprawy warunków pracy, FairPhone rozpoczął współpracę z inicjatywami wielostronnymi, zrzeszającymi organizacje pozarządowe i firmy, które wspólnie podejmują działania i monitorują przestrzeganie standardów pracy w chińskich fabrykach. Ponadto, FairPhone bazuje na oprogramowaniu open source, jest łatwy w naprawie i nadaje się do recyklingu. Jak mówi Bas van Abel —  inicjator projektu: “Mimo, że głównym naszym celem jest inspirowanie sektora, a nie konkurowanie z innymi firmami, najlepszym sposobem, aby zmienić cały system, to stworzyć dla niego realną alternatywę”.

MariaHuma

Bibliografia:

Materiały kampanii makeITfair, makeitfair.org/en

Guide to Greener Electronics, Greenpeace International: www.greenpeace.org/international/en/Guide-to-Greener-Electronics/18th-Edition

Introduction United Pepper: www.unitedpepper.org

The real price of mobile phones and tablets: in search of fair electronics, Trade for Development Centre, www.befair.be/sites/default/files/all-files/brochure/elektronica_eng.pdf

Wirtualne media, www.wirtualnemedia.pl/artykul/internet-2012-w-liczbach

Maps of World,

www.mapsofworld.com/world-top-ten/world-top-ten-personal-computers-users-map.html

źródło: ekonsument.pl

Żyć bez pieniędzy przez rok: ciekawy eksperyment Marka Boyle’a

Od listopada 2008r., przez ponad rok, Brytyjczyk Mark Boyle nie wydał ani grosza. To, czego potrzebował do życia robił sam albo otrzymywał od innych na zasadzie handlu wymiennego. Ten inspirujący eksperyment Mark Boyle opisał w książce The Moneyless Man.

Od listopada 2008r., przez ponad rok, Brytyjczyk Mark Boyle nie wydał ani grosza. To, czego potrzebował do życia robił sam albo otrzymywał od innych na zasadzie handlu wymiennego. Ten inspirujący eksperyment Mark Boyle opisał w książce The Moneyless Man.
Wbrew pozorom Mark Boyle nie jest “nawiedzonym wariatem”, a do swojej “bezpieniężnej” przygody podszedł bardzo pragmatycznie. Zaczął od stworzenia listy rzeczy, które będą mu absolutnie niezbędne do nowego życia. Wśród nich były takie, których nie sposób było zrobić samemu ani dostać za darmo czyli panele słoneczne do zasilania laptotpa i telefonu (służy tylko do odbierania połączeń przychodzących), a także do ogrzewania wody. Mark Boyle postanowił je zakupić i na tym skończyły się jego wydatki. Sam telefon i laptop to urządzenia z odzysku, tak samo jak dom w postaci starej przyczepy.
Przyczepę trzeba było gdzieś postawić. Udało się to zrobić na terenie ekologicznego gospodarstwa — w zamian za wolontariat na farmie. Urządzenia do gotowania Mark Boyle już wykonał samodzielnie. W artykule napisanym w 2009r. dla gazety The Guardian opowiada dlaczego zdecydował się na ten — drastyczny zdaniem wielu — eksperyment i jak sobie na co dzień radzi. “W trakcie moich sześcioletnich studiów ekonomicznych ani razu nie usłyszałem słowa “ekologia”. Więc gdyby nie zakupiony przez przypadek film Ghandi, po ukończeniu studiów zapewne skończyłbym zarabiając dobre pieniądze na przekonywaniu hinduskich farmerów do przejścia na uprawy GMO(…).” — pisze Mark Boyle. Po doświadczeniu menedżerskim zdobytym w zarządzaniu firmami działającymi w branży żywności ekologicznej, stwierdził że nawet tzw. biznes etyczny jest niewystarczający.
                                                                                                                                                   
Zdaniem Mark’a Boyle’a jako konsumenci jesteśmy kompletnie odcięci od tego, jak nasze konsumenckie wybory wpływają na innych ludzi, na zwierzęta, na szeroko pojęte otoczenie. Istniejąca przepaść sprawia, że nie mamy świadomości jak bardzo produkty, które kupujemy niszczą środowisko. Narzędziem, które umożliwiło takie odcięcie się są pieniądze. “Gdybyśmy uprawiali własne jedzenie, nie marnowalibyśmy go i nie wyrzucali codziennie. Gdybyśmy sami robili swoje meble, nie wyrzucalibyśmy ich na śmietnik przy każdej zmianie dekoracji wnętrza. Gdybyśmy sami mieli oczyszczać swoją wodę, zapewne byśmy jej nie zatruwali.” — podkreśla Mark Boyle.
 Mark  jest twórcą Freeconomy Community — międzynarodowej wspólnoty i strony internetowej, której celem jest pomóc tym, którzy chcą odejść od życia podporządkowanego pieniądzom w kierunku budowania wspólnot funkcjonujących bez pieniędzy, a opartych na samodzielnym wykonywaniu potrzebnych przedmiotów, współpracy oraz bezpieniężnej wymianie dóbr i usług. Mark Boyle nie akceptuje donacji ani reklam na stronie. Społeczność Freeconomy tworzy już 37115 członków w 164 krajach (w tym kilkaset osób z Polski).
Swoje doświadczenia i przemyślenia Mark Boyle opisał w wydanej w 2010r. książce pt. “The Moneyless Man”. Zadeklarował, że nie pobrał i nie pobierze z tego tytułu żadnych pieniędzy — całość zysków ma pomóc stworzyć w “realu” wspólnotę funkcjonującą bez pieniędzy, wg zasad Freeconomy.
                                                                                                                                                    źródło: ekonsument.pl
                                                                                                                                             Artykuł po raz pierwszy opublikowany na stronie: ekoistka.pl

Okrucieństwo chowu przemysłowego zwierząt — to nie koszmar, to rzeczywistość

Trudno się dziwić słowom autora “Sztukmistrza z Lublina”, noblisty Izaaka Bashevisa Singera, który w opowiadaniu “Listy do Pisarza” napisał: Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka. Trudno zaprzeczyć faktom: obecnie większość produktów pochodzenia zwierzęcego w supermarketach pochodzi od zwierząt wyhodowanych w warunkach obozu koncentracyjnego.

Trudno się dziwić słowom autora “Sztukmistrza z Lublina”, noblisty Izaaka Bashevisa Singera, który w opowiadaniu “Listy do Pisarza” napisał: Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie to wieczna Treblinka. Trudno zaprzeczyć faktom: obecnie większość produktów pochodzenia zwierzęcego w supermarketach pochodzi od zwierząt wyhodowanych w warunkach obozu koncentracyjnego. Czytaj dalej „Okrucieństwo chowu przemysłowego zwierząt — to nie koszmar, to rzeczywistość”

Odpowiedzialna konsumpcja

Ciesząc się niskimi cenami ubrań, żywności czy sprzętu elektronicznego, pamiętajmy, że i tak musimy ponieść ich prawdziwy koszt. Koszt ten nie musi być wyrażony w pieniądzu — może się objawić na przykład w postaci degradacji środowiska naturalnego. Sprzęt elektryczny, który taniej wyrzucić niż naprawić, prowadzi do powstawania kolejnych wysypisk, za utrzymanie których musimy płacić. Ponadto, za szkodliwy proces produkcji elektroniki użytkowej, podobnie jak za wyciek szkodliwych substancji chemicznych z wyrzuconych przez nas urządzeń też przecież płacimy, tylko w trochę odmienny sposób — w postaci degradacji środowiska naturalnego. Czasami to inni ludzie płacą za osiągnięte przez nas oszczędności — niska cena ubrań z Azji Wschodniej czy Ameryki Środkowej jest osiągana kosztem tych, którzy produkując te ubrania, zarabiają kwoty ledwie starczające na przeżycie. Przemysłowa hodowla zwierząt być może prowadzi do zmniejszenia ceny nabywanego przez nas mięsa, lecz wiąże się z niepotrzebnym cierpieniem zwierząt hodowanych. 

Odpowiedzialna konsumpcja

Codziennie kupujemy jedzenie, ubrania, kosmetyki, środki czystości, wodę, energię, benzynę, usługi. Za każdą z tych rzeczy płacimy. Odpowiedzialna (świadoma, zrównoważona) konsumpcja oznacza spojrzenie z innej perspektywy na pieniądze, którymi dysponujemy. Pieniądze działają jak głos wyborczy, za pomocą którego opowiadamy się za lub przeciwko określonej sprawie. Nawet drobne, codzienne zakupy produktów takich jak kawa, herbata, płatki zbożowe czy worki na śmieci stanowią nasze prywatne “głosowanie”. Zakup żywności ekologicznej to oddanie głosu na ochronę środowiska naturalnego, a zakup produktu Sprawiedliwego Handlu to wyraz naszego poparcia dla przestrzegania praw człowieka.

Prawdziwy koszt naszych zakupów

Ciesząc się niskimi cenami ubrań, żywności czy sprzętu elektronicznego, pamiętajmy, że i tak musimy ponieść ich prawdziwy koszt. Koszt ten nie musi być wyrażony w pieniądzu —  może się objawić na przykład w postaci degradacji środowiska naturalnego. Sprzęt elektryczny, który taniej wyrzucić niż naprawić, prowadzi do powstawania kolejnych wysypisk, za utrzymanie których musimy płacić. Ponadto, za szkodliwy proces produkcji elektroniki użytkowej, podobnie jak za wyciek szkodliwych substancji chemicznych z wyrzuconych przez nas urządzeń też przecież płacimy, tylko w trochę odmienny sposób —  w postaci degradacji środowiska naturalnego. Czasami to inni ludzie płacą za osiągnięte przez nas oszczędności —  niska cena ubrań z Azji Wschodniej czy Ameryki Środkowej jest osiągana kosztem tych, którzy produkując te ubrania, zarabiają kwoty ledwie starczające na przeżycie. Przemysłowa hodowla zwierząt być może prowadzi do zmniejszenia ceny nabywanego przez nas mięsa, lecz wiąże się z niepotrzebnym cierpieniem zwierząt hodowanych. Z kolei prawdziwy koszt naszych zakupów w supermarketach możemy dostrzec dopiero wtedy, gdy zauważymy, że lokalne sklepy znikają z naszych głównych ulic oraz osiedli.

Co to znaczy, że produkt spełnia kryteria “odpowiedzialności”?

Nie ma jednej uniwersalnej definicji dla odpowiedzialnej konsumpcji i produktów.  Zazwyczaj jednak, gdy określamy taką postawę lub produkt tym mianem, mamy na myśli to, że jego wyprodukowanie nie wiązało się z łamaniem praw człowieka, praw pracowniczych oraz degradacją środowiska przyrodniczego. Czasem idziemy o krok dalej i odpowiedzialną konsumpcja (i produkcją) nazywamy takie działanie, kiedy producent aktywnie przyczynia się do polepszenia losu ludzi i do ochrony środowiska naturalnego.

Cztery rodzaje odpowiedzialnych zakupów

- Wybór danych kategorii produktów

Ten typ zakupów oznacza wybór konkretnych produktów, takich jak np. energooszczędne żarówki.

- Unikanie kupowania danych kategorii produktów

Ten typ zakupów wiąże się z unikaniem kupowania produktów, do których mamy krytyczny stosunek, np. jajek z chowu klatkowego czy samochodów spalających duże ilości paliwa.

- Koncentracja na poszczególnych firmach

Takie podejście do zakupów polega na całościowym podejściu do działalności konkretnych przedsiębiorstw. Unikaniu kupowania produktów firm, które w swej działalności naruszają określone standardy społeczne i środowiskowe, a wybieraniu przedsiębiorstw, kierujących się nie tylko chęcią zysku ekonomicznego, ale także zasadami dotyczącymi środowiska naturalnego i etyki.

- Całościowe podejście

Oznacza ono ocenę firm oraz produktów pod względem przestrzegania przez nich praw człowieka, standardów środowiska itd. i wybór takich produktów, które w największym stopniu spełniają określone kryteria społeczne i ekologiczne.

Kupuj odpowiedzialnie — kilka rad na zakończenie

- Ograniczaj konsumpcję

Same odpowiedzialne zakupy nie wystarczą. Musimy także zmniejszyć liczbę rzeczy, które kupujemy, używamy i które wyrzucamy na śmietnik. Zanim wybierzesz się na zakupy, zadaj sobie kilka prostych pytań: Czy tego naprawdę potrzebujesz? Czy rzeczywiście będziemy tego używał(a)? Co się stanie z tym produktem po tym, jak przestanie być ci już potrzebny?

- Rób zakupy blisko swego miejsca zamieszkania

Lokalnym sklepom coraz trudniej utrzymać się na rynku, a główne ulice naszych miast są coraz bardziej zdominowane przez sklepy należące do dużych sieci handlowych oraz przez supermarkety. Lokalne zakupy to zmniejszenie ilości spalin w powietrzu i wsparcie dla lokalnej społeczności.

- Oszczędzaj i inwestuj w sposób odpowiedzialny

Ważne jest nie tylko to, jak wydajesz swoje pieniądze, ale także to, w jakiej instytucji czy banku je trzymasz, oraz gdzie i w jaki sposób je inwestujesz. Odpowiedzialne inwestowanie jest na Zachodzie coraz bardziej popularne. Także w Polsce zaczyna się rozwijać.

- Kupuj produkty używane oraz z recyclingu

Kupowany przez ciebie produkt nie zawsze musi być nowy. Produkty ponownie przetworzone oraz produkty “z drugiej ręki” zapobiegają marnotrawstwu cennych zasobów i pozwalają ograniczyć stosy śmieci zalegające na wysypiskach.

Maria Huma

żródło: ekokonsument.pl

zobacz także:

Jego Świątobliwość Dalajlama: Powszechna odpowiedzialność a środowisko

Jego Świątobliwość Dalajlama: Polityka a środowisko — wywiad

Buddyzm a kryzys klimatyczno-energetyczny

%d bloggers like this: